Daisy byłaś już od początku niezwykłą, ale żeby aż tak!? Nikomu nie przyszło by to do głowy, dziś ruszasz z małego miasteczka i do przygody czas ruszać. Gdy wraz ze swoim Beondem którego nie nazwałaś i jajkiem które teraz zaczyna się wykluwać! Pierwsze jajo które znalazłaś, twój smok patrzy ciekawie na te zjawisko. Smok którego znalazłaś nie jest zwykły, jest wyjątkowym smokiem. Tak jak ty, każdy smok ma okres gdy staje się silniejszym, a czasem brzydszym by odbić się w piękność. Twoje jajo zaczyna świecić, więc to teraz! Zaraz się wykluje, tylko zapomniałaś o jednym. Twój smok niedawno walczył i musi wypocząć. Tak więc podziwianie narodzin będzie chyba przegapione.

Boendo,usiądź sobie,ja również usiądę i razem obejrzymy naszego nowego towarzysza. Boendo,te zjawisko jest nazywane Wykluwaniem,czyli momentem w którym smocze jajo zmienia się w smoka,tak jak ty się zmieniłeś,lecz tego nie widziałeś. I wiesz,my ludzie trenujący smoki,bardzo się cieszymy z waszych sukcesów,takich jak Ewolucja,Wykluwanie lub Poznanie nowego ruchu. Wiesz co?,chciałabym was nakarmić,co powiecie na schabowe?.

One były bardzo głodne, zwłaszcza mały smok. Raczej nie taki mały, był większym od twojego smoka. Był to przecież duch-wodny. Ciekawe czy uda się z nim dobrze trenować. To nadal kochany typ wody, lecz jakoś tak dziwnie na ciebie popatrzył. Potem zapiszczał i było to jak jakiś atak. W głowie pojawia się lekki mętlik, lecz znika. To pewnie jego atak, tylko czy celowy? Nie jest to pewne, widać smoki Duszy są zagadkowe. Tylko lekko tobą zmieszał, więc nic ci nie będzie.

Oj,jesteście głodne! Prosze,oto jagoda z wietrznego krzewu dla każdego z was,oraz macie jeszcze po jednym miodzie. Boendo,to jest nasz nowy przyjaciel!,mam nadzieję że dobrze będzie jak i dla ciebie-nowy smoku,i dla ciebie,boendo. Wiecie,może pójdziemy w drogę,i poszukamy smoków oraz innych? Zawalczymy,pobawimy się,pozdobywamy przyjaciół,ogólnie będzie fajnie!-powiedziałam. Tak jak mówiłam-poszliśmy przed siebie,w poszukiwaniu przyjaciół.

Tylko twój nowy smok po posiłku był jakiś inny. Trudno jest zrozumieć smok jest typu Duszy i zachowuje się tak niespokojnie? Pewności nie masz sama, bo niby po jakiego miał by użyć uciśnienia na tobie? Atak to typu duszy, chyba zmniejsza jakiś atak, a może tylko rozpoznaje co robisz. On tego nie wie, a ja skąd mam wiedzieć? Lepiej przeczytaj atlas, tam coś będzie o tym ataku. Ale co to? W powietrzu widzisz smoka, mniejszego od waszych i jednak unosił wraz z dwójką innych człeka.

U,ciekawi mnie co to za ruch,lepiej spojrzę do atlasu,i sprawdzę jaki to naprawdę ruch. Hmm... co to za smok,i co to za ludzie? Pewnie jacyś mieszczan,idący z miasta do miasta,albo świadkowi jakiegoś nieznanego mi boga... Boendo,oraz ty-nowy smoku,chodźcie ze mną,przywitam tych ludzi,jeżeli to jacyś świadkowi,to pomożecie mi ich przegonić dobrze?-zapytałam me smoki. Poszłam w stronę tych ludzi,może to jacyś kłusownicy albo gorsi ludzie...

W atlasie było to:

Uciśnienie- Atak typu dusza mogący zniszczyć uczucia na czas walki przeciwnika. Po tym ataku smok zaczyna mieć mętlik w głowie aż jest cały zdekonspirowany. Można wtedy łatwo osiągnąć cel w walce. Atakuje, tylko gdy wyczuwa negatywne emocje typu złość/groza.

-Gdy ruszyłaś do ludzi zobaczyłaś dziwne smoki, były jakiś takie inne. Nie było ich w znanych ci atlasach NightWood. Lecz szybko poznałaś ich nazwy tych stworów.
-Gezon, Hestaera i Megnasta... Nadal nie możecie nauczyć się teleportacji? Jesteście już takie szybkie i nadal nic... Chociaż jesteście małe to silne, i wieżę że kiedyś wam wyjdzie.-Mówił do nich i nie widział was.

Halo?! Kim wy do licha jasnego jesteście? I co wy tutaj robicie?... Dobra,ja się pierwsza przedstawię: Daisy Akamur,moimi smokami są: Boendo oraz inny,którego kompletnie nie znam... A wy to kto? mam nadzieję że nie jesteście kłusownikami i nie odbierzecie mi ani nie zabijecie moich smoków... Dobra,teraz wy się przedstawcie a,i czy macie pokojowe zamiary wobec mnie? Czy nie jesteście zboczeni,chorzy psychicznie czy inne jakietakie cosie?

-Co, kto?-Powiedział w obrocie do ciebie. Lekko się przestraszył, szczególnie twojego smoka węża. Widać że ma lekki strach w oczach. Widać boi się o swoje maluchy, a one mogły być jeszcze dość młode i niezbyt doświadczone w walce. Na dodatek dość źle wyglądała ta twoja reputacja w ich oczach. Mogłaś tak nie mówić, przecież oni nie wylądowali prosto na was tylko niedaleko. Na około 50 cm od was i na dodatek w krzewach...

No to od początku... Ja jestem Daisy Akamur,a to moje smoki. Nie bójcie się,nie zaatakują was dopóki mnie nie zdenerwujecie... Dobra,ja się przedstawiłam,czas na was... To jak macie na imię? i co to za smoki? nigdy takich nie widziałam. Pewnie was dziwią moje smoki,szczególnie ten Smok-Wąż morski... Dobra,to teraz,jakie typy mają wasze smoki,oraz jak się nazywają?,i jakie znają ataki?-pytam,ponieważ chciałabym skompletować informację o każdym smoku.

-Gezon, Hestaera i Megnasta... Te smoki nie są w tym atlasie. Trzeba przeczytać atlas smoków wyginiętych. Tu nie pisze o tym gatunku, lecz były uznane za wymarłe. Ten typ to tym Woda-Mrok a Megnasta ma drugi typ to dusza. Uznano go za wymarłe, bo nie otkryto ich kolonii pod wodą i też w jaskiniach Pradawnych. A tak to jestem Max Black.  -Powiedział i teraz pogłaskał jednego z nich.

Uau,masz legendarne smoki! Tez chce takie! Dobra,to cześć Max,i czy chciałbyś ze mną podróżować? Będzie ciekawiej :) Oczywiście,jeżeli się zgodzisz,do niczego cię nie zmuszam. Okej,jeżeli nie chcesz to ja muszę iść,czeka na mnie świat!-powiedziałam po czym pobiegłam prosto przed siebie i poprosiłam smoki aby dały się ujeździć,gdyż chciałam polecieć na jakąś nieznaną wyspę,gdzie mogłabym znaleźć jakieś nowe smoki lub jaja. Ciekawiło mnie,czy znajdę jakieś jajo,czy znajdę smoka...

-To nie legendy, tylko gatunki smoków wymarłych...-Powiedział i ruszył z tobą...

Aha... sorka że źle określiłam,ale nie łapię się z innymi smokami niż woda,ogień,natura,ziemia,cień,elektryczność.

-Dobra, czas na nas..-Powiedział i ruszył, lecz jego smoki podeszły do ciebie a ty dokładnie je zobaczyłaś gdy wzbijają się w powietrze. Jeden z nich był dość dziwny, a wyglądał tak: Kolejne dwa lekko normalniejsze. i . Chłopak znika a smoki wraz z nim.

Narka... Po wypowiedzeniu tych słów,poszłam dalej,w poszukiwaniu przyjaciół. Poprosiłam me smoki,aby wypatrywały każdego,gdyż lubię zawierać znajomości,lecz czasami tych właśnie więzów przyjaźni nie chciałabym mieć. Gdy tak szłam naprzód,wpadłam na pomysł żebyśmy coś zjedli,bo jestem głodna,a moje smoki pewnie również chciałyby coś zjeść. Przysiadłam na chwilę,powiedziałam smokom,że możemy spać pod drzewem,gdyż nie mamy żadnego schronienia.

-Aryyyyyy?-Usłyszałaś nagle za krzakiem gdy smoki twe zaczynały szukać kogoś, lub czegoś do zjedzenia. Zza krzaków wyszła dość młoda, wysoka brunetka z błękitnymi oczami.
-Przepraszam, myślałam iż jesteś Arym. Powinien wrócić wczoraj gdyż nocowaliśmy pod chmurką i do dziś go niema.-Powiedziała smutna siadając na trawie i głaszcząc twojego smoka-startera. Polubił ją chyba i szybko zaczął się z nią bawić zapominając co ma robić.

Ojoj,bidulko,chodź,pomogę ci go szukać-powiedziałam. Boendo,Reptile bądźcie mili dla naszej nowej towarzyszki,pomożemy jej znaleźć tego kolegę-powiedziałam. A może zjesz coś,ponieważ mam trochę jedzenia,i sama bym zjadła,gdyż jestem trochę głodna,lecz zostawię trochę dla ciebie,i twojego przyjaciela-powiedziałam. Przepraszam że pytam,ale czy ty i on macie jakieś smoki?-zapytałam. Ponieważ muszę załatwić jakieś towarzystwo dla Boendo,gdyż ja i Reptile będziemy mieli trening-powiedziałam.

-Niestety nie, mamy jeszcze jaja ale ani drgną. Są smoków magi więc niema co się dziwić, przecież takie smoki wykluwają się po miesiącach... -Powiedziała siadając na trawie i wyjmując swoje jajeczko. Było fioletowe bez żadnych innych znaków szczególnych oprócz poświaty. Zobaczyłaś też iż było owinięte w dziwną szatę koloru fioletowego i też trochę złotej nici. Ciągle wpatrywała się w jajo jakby myślała iż to spowoduje wyklucie się smoka. Nagle twoje smoki co przyniosły. To kłoda była taka ciężka iż przyniosły ci ją byś usiadła i porozmawiała z nią swobodnie same znikając w krzakach.